Zapewne i dobra książka ale przejrzałem księgarnie netowe i zadzwoniłem do kilku na mieście. Nigdzie nie mają tej publikacji.casull454 pisze:"Strzelanie z broni odprzodowej" Grzegorza Nowaka, wyd. Galaktyka Łudź 06r.- była dla mnie(i jest nadal) podstawą, podającą wszystko zwiężle i treściwie.
Jest tam wszystko- od historii i rozwoju danych konstrukcji, poprzez szczegóły techniczne i całą obsługę broni CP,
aż do konkurencji sportowych i zwykłych poradach kończąc.
Książka jest niewielka a zawiera łatwą w odbiorze, skompresowaną treść we wszystkich ważnych tematach.
Szczerze ją polecam na początek chociaż nie od niej zaczynałem.
Rewolwer czarnoprochowy.
Moderator: Moderatorzy
- the_piotrex
- Posty: 181
- Rejestracja: 17 stycznia 2010, 19:19
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Rewolwer czarnoprochowy.
Re: Rewolwer czarnoprochowy.
Wrzucę to tutaj, jeśli zasługuje na osobny temat to Proszę moda o przekształcenie posta w temat, lub usunięcie go
Do rzeczy. Oglądam sobie filmik a tu nagle w 7.15min. w remku 1858 tzw. "chainfire" (chyba tak się określa odpalenie sąsiednich komór w rewolwerze czarnoprochowym):
http://www.youtube.com/watch?v=HyEGjsnv ... re=related
Nigdy tego nie zjawiska nie widziałem, więc wklejam link jako ciekawostkę i przestrogę.
Macie może jakieś podobne doświadczenia z rewolwerami ?
Do rzeczy. Oglądam sobie filmik a tu nagle w 7.15min. w remku 1858 tzw. "chainfire" (chyba tak się określa odpalenie sąsiednich komór w rewolwerze czarnoprochowym):
http://www.youtube.com/watch?v=HyEGjsnv ... re=related
Nigdy tego nie zjawiska nie widziałem, więc wklejam link jako ciekawostkę i przestrogę.
Macie może jakieś podobne doświadczenia z rewolwerami ?
- Razorblade1967
- Posty: 2409
- Rejestracja: 2 sierpnia 2008, 21:32
Re: Rewolwer czarnoprochowy.
Faktycznie wygląda, że odpaliła "dodatkowo" komora znajdująca się po lewej stronie lufy ...cornold pisze:Do rzeczy. Oglądam sobie filmik a tu nagle w 7.15min. w remku 1858 tzw. "chainfire" (chyba tak się określa odpalenie sąsiednich komór w rewolwerze czarnoprochowym)
Wystrzeliłem z rewolwerów CP w sumie dobrych parę tysięcy kul i pocisków (aktualnie eksploatuje trzy repliki Uberti rewolwerów Colta: Walker, Dragoon i Navy, ale miałem też kiedyś Navy z Pietty i Uberti Colt Pocket), koledzy klubowi z którymi strzelamy regularnie (np. dzisiaj) też trochę kul przez lufy przepuścili i żadnemu z nas coś takiego się nie "przytrafiło". W sumie na naszej strzelnicy był kiedyś tylko jeden taki przypadek (i to dawno temu), gdzie początkujący (i do dzisiaj raczej mocno "niedzielny") strzelec doznał takiego zjawiska. Zasadniczo za wyjątkiem zdziwienia i chwili strachu - nic się nie stało. Kule sobie poleciały obok lufy i broń pozostała nieuszkodzona, niefortunny strzelec również.cornold pisze:Macie może jakieś podobne doświadczenia z rewolwerami ?
Mechanizm tego jest prosty - zbyt duży ładunek prochu (sypanie "pod brzeg komory"), niestosowanie przybitki i nieoczyszczony ze środków konserwujących rewolwer. Zasadniczo filcowa przybitka o grubości 4-5mm, odpowiednio dopasowana do wymiarów komory (musi wchodzić ciasno) całkowicie zabezpiecza przed takim przypadkiem, jeśli do tego dodamy odpowiednio dobrany rozmiar kuli (pocisku) to zagrożenia nie ma. Ot "czasem" po prostu warto wiedzieć jak funkcjonuje własna broń i jak się z nią poprawnie obchodzić - przy prawidłowej obsłudze to się nie ma prawo zdarzyć.
Re: Rewolwer czarnoprochowy.
Podobno zdarza się też przy rozklepanych kominkach, źle dobranych kapiszonach albo skorodowanych komorach.
Słyszałem o pewnym przypadku od gościa na strzelnicy, który przez jakiś czas trzymał w domu nabitego Nawy dla samoobrony.
Co jakiś czas odstrzeliwał komory i ładował na nowo, ale po ponad roku i tak zeżarło. Pokazywał zużyty bęben. Komory wyglądały jak robione dłutem, nawet brzegi skorodowały!
Potem praktycznie za każdym razem odpalała mu więcej niż jedna.
Przy samoobronie to nawet lepiej, będzie miał większą siłę rażenia i pokrycie celu!
Mnie się parę razy zdarzyło odpalenie sąsiedniej komory, przy eksperymentowaniu z przybitkami i kulami na samym początku mojej "kariery".
Miałem też do czynienia z innym zjawiskiem:
Znajomy przywiózł mi kiedyś paczkę jakichś Niemieckich kapiszonów do Baby Dragoona.
Były za mocne w trakcie strzału kurek był odrzucany do tyłu na ząb zabezpieczający a kapiszon lądował między nim a szkieletem.
Gdyby były silniejsze, to mogłyby pewnie odciągnąć kurek do końca i miałbym półautomat.
Ale żal broni więc nie pokusiłem się o weryfikację tego założenia.
Z rok czy dwa później, w BRONI I AMUNICJI w dziale CP ukazał się artykuł o identycznym zjawisku i też w Baby Dragoonie.
Autor twierdził że można by wymienić kominki na takie z otworem o większej średnicy i takie zjawisko przestanie mieć miejsce,
ale dla jednej paczki kapiszonów nie warto. Zresztą chyba gdzieś jeszcze u mnie są.
Słyszałem o pewnym przypadku od gościa na strzelnicy, który przez jakiś czas trzymał w domu nabitego Nawy dla samoobrony.
Co jakiś czas odstrzeliwał komory i ładował na nowo, ale po ponad roku i tak zeżarło. Pokazywał zużyty bęben. Komory wyglądały jak robione dłutem, nawet brzegi skorodowały!
Potem praktycznie za każdym razem odpalała mu więcej niż jedna.
Przy samoobronie to nawet lepiej, będzie miał większą siłę rażenia i pokrycie celu!
Mnie się parę razy zdarzyło odpalenie sąsiedniej komory, przy eksperymentowaniu z przybitkami i kulami na samym początku mojej "kariery".
Miałem też do czynienia z innym zjawiskiem:
Znajomy przywiózł mi kiedyś paczkę jakichś Niemieckich kapiszonów do Baby Dragoona.
Były za mocne w trakcie strzału kurek był odrzucany do tyłu na ząb zabezpieczający a kapiszon lądował między nim a szkieletem.
Gdyby były silniejsze, to mogłyby pewnie odciągnąć kurek do końca i miałbym półautomat.
Ale żal broni więc nie pokusiłem się o weryfikację tego założenia.
Z rok czy dwa później, w BRONI I AMUNICJI w dziale CP ukazał się artykuł o identycznym zjawisku i też w Baby Dragoonie.
Autor twierdził że można by wymienić kominki na takie z otworem o większej średnicy i takie zjawisko przestanie mieć miejsce,
ale dla jednej paczki kapiszonów nie warto. Zresztą chyba gdzieś jeszcze u mnie są.
- the_piotrex
- Posty: 181
- Rejestracja: 17 stycznia 2010, 19:19
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Rewolwer czarnoprochowy.
Kupiłem książkę na allegro Nie moge sie doczekać aż przyjdzie i zacznę czytać ;D
- xXcarlossXx
- Posty: 120
- Rejestracja: 6 kwietnia 2010, 18:52
Re: Rewolwer czarnoprochowy.
znalazlem taka oto ciekawostke na allegro
http://allegro.pl/colt-navy-z-epoki-des ... 74306.html
jak myslicie ,czy to rzeczywiscie oryginal ze stanow czy europejski wytwor ?
http://allegro.pl/colt-navy-z-epoki-des ... 74306.html
jak myslicie ,czy to rzeczywiscie oryginal ze stanow czy europejski wytwor ?
Re: Rewolwer czarnoprochowy.
Mysl;e ze ten destrukt Stanów nie widzial, to bedzie europejski wyrób a najpewniej Belgia gdzie ich troche jednak nastukali, przy okazji co to za odmiana Navy z pieciokomorowym bębnem ?
- Razorblade1967
- Posty: 2409
- Rejestracja: 2 sierpnia 2008, 21:32
Re: Rewolwer czarnoprochowy.
Colt Navy Pocket 1862 - miał kaliber .36 i pięć komór. Ale miał chyba nieco inny kształt bębna, niż ten na aukcji, choć mam w jednej książce ("Encyklopedia broni dawnej" Hartnika) fotkę i takim, całkowicie płaskim bębnem (choć mam wątpliwości co do poprawności opisu). Kaliber .36 i 5 komór (ale też 6) miał też rewolwer Manhattan M1864 - podobny do Navy.Uriasz pisze:...przy okazji co to za odmiana Navy z pieciokomorowym bębnem ?
Ten rewolwer jest trochę dziwny, bo nie widać wycięć na blokadę na bębnie, a podcięcia w miejscu kapiszonów tez jakieś takie małe?