Re: Czy warto ratować takie coś ??
: 9 maja 2017, 17:05
Niestety, nie tym razem, tę okolicę przelecę w nocy
Forum miłośników wszelakiej broni strzeleckiej
https://www.strzelecka.net/
Wersja z pilnikiem i laserem to wersja bardzo optymistyczna, komory zamkowe do Sharpsów czy szkielety rewolwerow dzis sie czesto gesto ...odlewajarekvolvo pisze:..... czyli idąc dalej tokiem myślowym, można wyrżnąć klamkę zarówno pilnikiem ze stali "ogrodzeniowej", jak i laserem z "kolejowej", może być inox, narzędziówka i kotłowa.... . . Czyli praktycznie niezmienne pozostają dwa parametry - "wygląd" (dkw) i kaliber.... .
Nie ma i nie bedzie definicji koszernej repliki, literalnie wszystko co tłuka Wlosi czy Hiszpanie ( moze poza skandalicznie drogimi edycjami limitowanymi czy modelami naprawde z górnej półki, to nie sa wierne repliki co wariacje na temat, zabawe ułatwia fakt ze takie np rewolwery tlukło iles tam wytwórni i czesto poszczegolne ich wyroby juz na pierwszy rzut oka sie różnily, koszerna jest tylko idea dzialania broni ( np odprzodowy rewolwer z SA wzorowany na Colcie czy Remingtonie ), malo tego, istnieja konstrukcje rewolwerow odprzodowych, ktore w epoce nie istnialy a jedynie nawiazuja nieco wygladem czy konstrukcja do oryginałow ( chyba Ruger wypuscil cos remingtopodobnego ale nie do konca )jarekvolvo pisze:.
Skąd więc głośne halo takiej czy innej "koszerności" danego gnata - vide inox be, "rdzewna" ok ??, Czy okładki drewniane mogą być lakierowane, czy to be, czy jednak olej - to ok, czy patyna na mosiądzu naturalna, czy sztuczna - i jest be ??
Nie wiem, może przesadzam, ale czy tu forma nie zaczyna przerastać treści ??.
Dzizas Krajs siuper starjarekvolvo pisze:.BTW - rzeczona klamka z dżdżownicą poszła za tysiaka....
Waliza, odgrzeje temat, z tego co pamietam pierwszy karabin z czesciami gwintowanymi gwintem metrycznym to był francuski Chassepot, a na temat Dreysaków to Ty mi nawet nie pisz bo mnie trafia , znalezienie zamienników oryginalnych srub do Dreyse`go to jest jazda bez trzymanki, znajomy co jest tokarzem/slusarzem, robi cudeńka w tym repliki broni np na reko, baź na sciane, jak mu pokazalem o co mi chodzi to sie za glowe zlapał, gwint do Dreysego, zgrubsza przypomina wartosciami M8 ( zaden calowy nie jest nawet podobny skokiem) ale na dluzszym odcinku sie rozjeżdza, nie mam pojecia jaki to może byc skok, w calu renskim tez nie wychodzi wartosc calkowita zwoju ( a logika nakazywałaby aby tak było, skoro w tych miarach był skalowany )waliza pisze:Nie wiem dokładnie kiedy weszły normy na metryczne i calowe znane dzisiaj ( pierwsza Generalna Konferencja Miar to 1889 o ile ona w ogóle miała coś do tego ) ale wiem z doświadczenia mierzenia Dreysego wz 1862 , że w tamtych czasach to te gwinty były trochę DKW Jednostek miar było dużo. Dreyse o ile wiem był w calach reńskich. Dlatego średnica zewnętrzna gwintu typu 8,6mm nie jest dziwna a dziś producent od razu zrobi z tego M8. Jeden producent zrobi M8 a drugi dla bajeru da najbliższy gwint calowy.
Była uszkodzona w najgorszym możliwym miejscu , od osady w szkielecie do mniej wiecej połowy dlugosci, lufa to calkowity złom był, pytanie dotyczylo czy szkielet do uratowania, moim zdaniem nie bardzo - ryzyko mikropekniec zbyt duze bo to był inox.asasello pisze:Nie wyświetla się już aukcja ale jeśli lufa tam była uszkodzona na jakimś odcinku to można by go przerobić na snuba. Nie bardzo to ma sens ale można.