
P.S. Tu jeszcze inny film. Na początku ruska agitka - ale na końcu...
http://www.youtube.com/watch?v=35ehou4nobQ
Moderator: Moderatorzy
To fakt - poza ładunkiem kumulacyjnym. Tzn wybuchło w środku coś jeszcze oprócz samego ładunku z rakiety. Znam kilka osób które żyją i mają się dobrze po trafieniem w pancerz ładunkiem kumulacyjnym. Poza miejscowymi ranami(fakt, że bardzo poważnymi) i oczywiście tzw. urazem akustycznym innych obrażeń nie było.Jesli ktos tam byl w srodku to w momencie kiedy pala sie ladunki to juz i tak pył z niego zostal po wybuchu ladunku kumulacyjnego.
Utożsamiasz siedzenie przy ognisku z siedzeniem w ognisku. Podczas trafienia wozu takim pociskiem sama eksplozja i jej efekty pozostają na zewnątrz. Przez pancerz przechodzi sam strumień kumulacyjny.waliza pisze:kilka glowic od panzerfausta i panzerschrecka zdetonowalem w tym w pomieszczeniach zamknietych i to nawet o ciut wiekszej kubaturze niz czolg. Efekty dzialania cisnienia byly straszliwe.
Zarówno testy laboratoryjne, jak i doświadczenia z pola wskazują, ze przy trafieniu ładunkiem kumulacyjnym zagrożenie występuje głównie na drodze strumienia. Efekty cieplne i ciśnieniowe poza bezpośrednią bliskością drogi strumienia są dość ograniczone.Oczywiscie nie mam powodu Ci nie wierzyc ale zawsze bylem pewien, że przy przebiciu pancerza cisnienie rozwali calej zalodze pluca, nie liczac juz efektu temperatury. Byc moze przy otwartych wlazach sytuacja wyglada inaczej.
Dokładnie tak robiono bo to amunicja w kadłubie jest największym zagrożeniem w tych czołgach zaś w tą w automacie wcale nie tak łatwo trafić i w Groznym były przypadki że T-72B osłonięte ciężkimi ERA Kontakt-5 wytrzymywały nawet po po ponad 20 trafień granatami kumulacyjnymi i nic im nie byłoRosjanie ładowali do T-72B jedynie amunicję do "automatu", nie ładując amunicji "drugiego rzutu"
Ja tam ekspertem nie jestem ale brzmi to zbyt różowo. Skoro mamy tu porzadne pierdykniecie materialu wybuchowego i to odpowiednio ukierunkowane i przetapia ono pancerz to potem po jego przejsciu to raczej nie jest to zefirek ani piardniecie muchy. Z pewnoscia gazy czy resztki strumienia kumulacyjnego sa slabe po przejsciu przez pancerz ale cisnienie i temperature jeszcze maja niezla. Do tego w czolgu jest ciasno- i zaloga i sprzet/wyposazenie jest upchane wiec szansa mala zeby nic , zupelnie nic nie oberwalo. Jedyne czym ja sie moge podeprzec to literatura typu wspomnienia zolnierzy i np rosjanie mieli duzy kontakt z ladunkami kumulacyjnymi. Przezywalnosc zalog nie byla duza, juz raczej woleli oberwac zwyklym pociskiem bo wtedy faktycznie ktos mial szanse z tego czolgu wyjsc.Strumień kumulacyjny ma średnicę gdzieś tak ołówka i jeżeli nie trafi na członka załogi lub amunicję to załoga może nawet nie poczuć tego że pancerz został spenetrowany .