A niby dlaczego nie licząc Hooda? Co on, gorszy
? Prawie na pewno nie oberwał w ten swój cienki pokład, tylko przez całkiem adekwatny pas burtowy lub nieco nad nim.
Nie jestem specem od systemów opancerzenia okrętów, jednak Hood dał sobie prawdopodobnie strzelić nad głównym pasem pancerza burtowego, jednocześnie dopuszczając pocisk do magazynu amunicji. Nie wygląda to dobrze.
Jeszcze francuski Bretagne wyleciał w powietrze (i to chyba nawet od ostrzału z Hooda) w Mers el-Kebir.
Tylko to okręt z innej epoki (rozpoczęcie budowy to chyba 1911 rok), nie przystosowany raczej do walki z okrętami uzbrojonymi w działa 380+.
Omal nie wyleciał w powietrze (po raz drugi) rosyjski Marat - zdaje się w grudniu 1941 został trafiony pociskiem 280 mm z działa kolejowego, który przebił się do magazynu amunicyjnego wieży nr 3, jednak szczęśliwie dla Rosjan nie eksplodował.
Marat to jeszcze większy dziadek (początek produkcji 1909 rok).
Pamiętajmy, że artyleria trochę się zmieniała i okręty starsze często nie były przystosowane do otrzymywania trafień z większych odległości. Pancerniki nowoczesne były bardzo żywotne. Nie mam tu na myśli "lekko" opancerzonych np. Dunkierki, tylko pancerniki z prawdziwego zdarzenia. Oczywiście nikt nie planował ich do przetrzymania 1,4 t bomby, czy tym bardziej 5,4 t.
Powiedziałbym że to akurat jest mała różnica. Promień oddziaływania fali uderzeniowej rośnie wraz z masą ładunku w potędze w przybliżeniu 1/3 (pierwiastek sześcienny). Czyli by podwoić promień rażenia trzeba zwiększyć masę ładunku 8-krotnie. Podwojenie masy ładunku zwiększy promień rażenia w niewielkim stopniu. Tak, że demolka od cięższego pocisku z pewnością byłaby większa, natomiast w mojej ocenie nie byłaby to jakaś bardzo istotna różnica.
Czy przypadkiem przy prawie półtoratonowymo pocisku z ponad 33 kg materiału kruszącego, to nie efekt fali uderzeniowej jest najważniejszy, tylko potężne odłamki rozrzucane siłą wybuchu i demolujące kolejne pomieszczenia?
Z tego jednak wynika, że bardziej powinien być chroniony pokład - a Yamato miał pokład pancerny zdecydowanie cieńszy (rzędu 20 cm).
Amerykańska 16"/45 (40.6 cm) Mark 6 (pancerniki klasy Colorado)na 18,288m przebijała 448 mm pancerza bocznego lub 109 mm pancerza pokładowego. Jak można się domyślić pociski wcale tak bardzo nie nurkowały. W świetle tych danych Yamato mógł być naprawdę groźny na dużych dystansach. Jego pokład mógł okazać się w obszarze cytadeli całkowicie odporny. Co ciekawe pociski z Yamato potrzebowały ok. 7 sekund mniej na pokonanie 18 km, może to mieć wpływ na celność salwy (mniejszy błąd wynikający z drogi pokonanej przez cel).