AKMSN pisze:Co do tego gubienia magazynków, czy to przypadkiem nie dotyczyło nieodpowiednich kabur
Nie wiem czy dotyczyło akurat magazynków, ale zarzut dotyczący tych kabur podniesiono gdy Wist-y wróciły z Afgannu w zaplombowanych skrzyniach (zastąpione tymczasowo przez P-83). Tyle, że w tych samych wyjaśnieniach zwalono wszelkie problemy z bronią na użytkowników, stwierdzając m.in. że uszkodzenia broni wynikały z nieznajomości budowy podczas rozkładania (ja tam się nie znam ale możliwość łatwego "zepsucia" broni podczas rozkładania jak dla mnie dyskwalifikuje broń przeznaczona do użytku wojskowego) oraz na trudne warunki panujące w Afganistanie i brak należytego czyszczenia broni.
Nawet pamiętam (bo jeszcze wtedy służyłem w armii), że śmiano się z tego mówiąc, że Wista należy:
-przenosić tylko w oryginalnym opakowaniu;
-czynności obsługowe może dokonywać tylko specjalnie przeszkolony personel inżynierski
-a strzelać należy tylko na strzelnicy w warunkach stałem temperatury i wilgotności.
waliza pisze:Akurat ten wist znajomego jest sluzbowy wiec jest karmiony tylko nabojami z mesko. Nie jest to problem. Zaciecia sa z winy broni.
W tej kwestii to był zdaje się kiedyś problem z twardością spłonki w amunicji Mesko. Ta przeznaczona do Glauberytów była za twarda (iglica nie zbijała spłonki), a inna z Meska znowu działa w Wist, ale w Glauberyta silne uderzenie iglicy deformowało spłonkę. pamiętam, że magazynier klął, że ma dwa typy amunicji tego samego kalibru - jedną do Glauberytów, a druga do Wistów. Ale pracowałem już wtedy jako cywil (a podlegli mi pracownicy OWC mieli P-83) i gdy na strzelnicy udało mi się dorwać Wista to użyłem normalnej amunicji handlowej (żołnierze mieli "odliczoną" tylko na swoje strzelanie) i na 100szt. (z tej samej amunicji strzelam w klubie m.in z Glauberytów) zacięcia nie miałem (ale broń była czysta i praktycznie nowa). Natomiast na tej wydawanej z magazynu mieli kilka niewypałów na skutek słabego zbicia spłonki (ale czy mieli tą "właściwą" nie wiem?). Czy problem rozwiązano nie wiem? - to było jakiś czas temu.
Za samej broni strzelało mi się kiepsko - mechanizm spustowy to chyba opracowywał ktoś kto w życiu nie strzelał. ten sam magazynier, który miał problemy z amunicją, gdy otrzymał Wisty to stwierdził w kilku uszkodzenia już podczas transportu pomimo "fabrycznego" czy "składnicowego" pakowania. Normalne to to nie jest. Koledzy eksploatujący te pistolety "na wyjeździe" narzekali, że jest strasznie wrażliwa na zanieczyszczenia.
Dlatego może i po jakiś poprawkach to się sprawdzi dla sztabowców, którzy mogą utrzymywać broń w czystości i strzelają z rzadko. Do innego zastosowania to już się nie nadaje - nawet gdyby (jeśli) co "cudo" poprawili to użytkownicy stracili do tej broni zaufanie, a broń do której żołnierze nie mają zaufania jest do niczego.