Sporym zaskoczeniem był dla mnie film z 1949 roku "Czarci żleb" gdzie w jednej ze scen Stg-44 strzela krótkimi seriami

Cała drużyna czeskich pograniczników była w nie uzbrojona.


I cały film:
https://www.youtube.com/watch?v=ODYRpf8FTs4
Moderator: Moderatorzy
Skoro odkopałeś...
...to powiem, że fakt, że dopiero w 2002 (10 lat przed napisaniem tamtego posta) dowiedziałeś się o MP.43/StG.44 nie ma nic wspólnego z jakimś rzekomym "usuwaniem ze świadomości". Tak sobie pogrzebałem w dawnych książkach z lat młodości (mojej) i na pierwszy ogień poszła "Mała Encyklopedia Wojskowa" - trzytomowa wydawana w latach 1967-1970-1971. W tomie drugim jak najbardziej znajdziesz MP.43 - jest nawet rysunek, jest też o naboju pośrednim i wspomina się o 7,92 mm x 33... inna sprawa, że nazywa się go "pistoletem maszynowym" i jest pod takim hasłem, jest w tabeli pistoletów maszynowych itd. Tyle, że wtedy u nas AK to też był "pistolet maszynowy Kałasznikowa", a jego wojskowe oznaczenie to było PmK.maziek pisze: ↑28 sierpnia 2012, 20:43Janek z StG. StG był skutecznie usunięty ze świadomości ludzkiej - ja osobiście nic o nim nie wiedziałem jeszcze jakieś 10 lat temu, a jak go zdobyłem w pewnej grze komputerowej, kiedy jeszcze grałem - to sądziłem, że to fantazje... Chyba AK miał być pierwszy...
Na pewno nie Mp.42Pamiętam nawet taką czytankę ze szkoły, jak to M. Kałasznikow w szpitalu postanowił zrobić równie dobry karabin, jak mieli Niemcy - i za cholerę nikt nie wiedział KTÓRY to był ten niemiecki, co mu chciał dorównać.
Generalnie w tamtym okresie najwięcej było o broni radzieckiej (używanej przez WP) oraz (nieco mniej) o alianckiej, ale też używanej przez polskie formacje w DWS. Znacznie mniej było o broni niemieckiej... w zasadzie bardzo mało.maziek pisze: ↑22 stycznia 2019, 19:08A po drugie właśnie to, że się dowiedziałem późno że istnieje StG - to właśnie świadczy o tym, że nie istniał poza gronem znawców. Skoro wiedziałem o całej masie wzorów broni z DWŚ, amerykańskiej, brytyjskiej czy radzieckiej - a jakoś akurat nie wiedziałem o StG, to prawdopodobnie znaczy, że trudniej było się o nim dowiedzieć, nie?
No tyle, że to była publikacja bardzo objętościowo ograniczona i w ogóle przy wielu typach broni nie było zdjęć/rysunków. Ale jak najbardziej hasło o MP.43 było i wcale nie mniej obszerne niż nt. wielu innych typów broni. Oczywiście dłuższe były o broni bardziej rozpowszechnionej.variag pisze: ↑22 stycznia 2019, 20:33Stanisław Torecki i jego książka "1000 słów o broni i balistyce" z 1982 roku (tak dla przypomnienia - trwa stan wojenny).
Hasło MP-43 i opis, że nazywa się go pistoletem maszynowym lub karabinkiem szturmowym. "Jest pierwszym wprowadzonym powszechnie do uzbrojenia wzorem broni strzelającej nabojami pośrednimi. Jego konstrukcja wywarła duży wpływ na na dalszy rozwój broni strzeleckiej". Nakład książki (3 wydanie) 20 000 sztuk.
Brak jest zdjęcia lub choćby rysunku.
Bzdura... "Teoria spisku", którą sam wymyśliłeś.
A ja byłem gówniarzem w latach 70-tych, w 1974 poszedłem do podstawówki... Choć w domu książek było "nieco" więcej jak kilka. I jakoś na ten gówniarski sposób interesując się wojną, historią i historią wojskowości - wiedziałem o MP.43 (wtedy tak częściej o nim pisano). Tak więc Twoja "niewiedza" o niczym nie świadczy... tylko o tym, że powszechniejsza była wiedza o K.98k czy MP.40. Mniejsza o G.43, FG.42 czy właśnie MP.43/StG.44
Fachowych czasopism o broni w PRL-u nie było, książki które tutaj wspomniano nie były wydawnictwami fachowymi, a po prostu encyklopedycznymi - czymś powszechnym i popularnym w "czasach przedinternetowych".
Co to wg Ciebie jest "literatura powszechna". Powieści? No to prawda jest taka, że w takowych jest niewiele z sensem o broni, a nawet światowi "klasycy" i "mistrzowie" gatunku wypisywali w tej materii bzdety lub sprowadzali wszystko do kilku typów,które akurat skądś znali.
No cóż... miliny PPSz, Stenów i Thompsonów, niecały milion MP.40 (700 tys. w wojskach lądowych) i raptem 425 tys. StG.44 z czego ta masowa produkcja to dopiero lata 1944-45.
A ile było wówczas zdjęć w książkach? Porównasz to z dzisiejszym zalewem fotografii z całego świata dzięki Internetowi?
Pisałem o dostarczonych do wojsk lądowych (Heer)... dokładnie 689403 - tyle podaje Lexikon der WH i choć nie twierdzę, że tam wszystkie dane liczbowe są na pewno poprawne, to jednak traktuję to ze sporym zaufaniem, bo w przypadku danych, które starałem się zweryfikować na podstawie innych źródeł zwykle były poprawne.
No, ale jak sobie przypominam to w jakimś filmie widziałem strzelający StG.44... nie pamiętam w jakim.waliza pisze: ↑22 stycznia 2019, 22:09Wracając do filmów to ciekawe czemu nie było problemu aby do filmu mieć k98 P08 P38 czy MP 40 a ze Stg problem był. Amunicja? O ile wiem ta broń do filmów była trwale przerobiona na ślepaki. Nie jak trudne byłoby przerobienie Stg na naboje wz 43 ale ten drugi w wersji slepej do magazynka od Stg chyba by się zmiescił.
Przed "Czarcim żlebem" widziałem strzelające "Szturmy" w "Przygodach Wernera Holta" i w sowieckim filmie "Na drodze do Berlina", z tym że tam były z magazynkami od AKNo, ale jak sobie przypominam to w jakimś filmie widziałem strzelający StG.44... nie pamiętam w jakim.
Ja trafiałem na różne dane tej produkcji , nawet do około 1.4mln ale to do kupy z całą rodziną MP. MP38 41 40/41. Samych MP 40 to nawet i 1.1 mln podawano ale pewnie nie ma o co kruszyć kopii jeśli różnica to max te 200tyś. Zadziwiająco mało. Z jednej strony oczywiście nie była to broń powszechna i to jest mit ale z drugiej dziwi mnie tak mała produkcja. W krótkim dość czasie potrafiono zrobić ponad 200 tyś sztuk Beretty. W nieco ponad rok , no powiedzmy dwa ponad 400tyś Stg a tu produkcja ruszyła przed wojną i całość zamknęła się w jakimś milionie. Słabiutko.Do tego jakieś 196 tys. dla LW oraz jakieś 23,5 tys. dla KM... razem daje to nieco ponad 900 tys.