Kusza Hmongów
Moderator: Moderatorzy
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9668
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Jak juz napisalem bractwa jakos to rozwiazaly. Pomijam przypadki, że maja to gdzies i po prostu posiadają, uzywajac na rozmaitych imprezach i nikt sie nie czepia. Z tego co wiem to cos tam wykombinowali i posiadaja jakis papierek.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Nie.asasello pisze:Orley to też twój wynalazek? http://img522.imageshack.us/i/przyciskb ... &ci=0&rt=1
Przewaga jest taka, że rozciągliwe sprężyny łatwo skołować, np. ze starej wersalki, a metalowy łuk o odpowiedniej sprężystości znacznie trudniej. Może być pręt od przegrabiarki do siana, ale nie każdy ma znajomych na wsi.Phouty pisze: Spróbuj znaleźć chociaż jedną przewagę konstrukcyjną tej kuszy pokazanej na ideogramie, nad tradycyjnym rozwiązaniem.
-
- Posty: 3726
- Rejestracja: 6 lutego 2005, 21:23
Kusza jest zarejestrowana jako "Rekwizyt teatralny" przynajmniej znajomy z podobnego bractwa mi kiedys tak mówił.posiadaja jakis papierek
Tylko kusza na gumę nie jest w zasadzie kuszą.Jeśli tak, to byłby kolejny prawny absurd, bo kusza z odpowiednio mocną gumą może być całkiem zabójcza.
Kurde, gdybym wziął własny domowej produkcji łuk o długości bodaj 150cm zrobiony z preta włókna szklanego w dwa dni i strzelił nim pod kątem 40 stopni miał bym zasięg o ile pamietam ponad 250m. Grubo ponad. Montuje to do łoża z mech. spustowym i mam kuszę. Bez metalowego łęczyska.a metalowy łuk o odpowiedniej sprężystości znacznie trudniej. Może być pręt od przegrabiarki do siana, ale nie każdy ma znajomych na wsi.
-
- Posty: 3726
- Rejestracja: 6 lutego 2005, 21:23
Trafiłeś w sedno. W kazdym modelarskim, OBI, Castoramie, Praktikerze za grosze kupujesz materiał na bardzo groźną broń. I do tego piekielnie celną po odpowiednim treningu.Rozumiem, że kupisz takowy w najbliższym osiedlowym sklepie?
Z resztą: metalowe łęczyska to w ogóle pomyłka, nie wiem czemu akurat o tym napisałeś. Już rozumiem drewno, tworzywa sztuczne, laminaty. Ale metal nigdy nie był stosowany zbyt powszechnie. W zasadzie sporadycznie
Zmartwię Cię, ale w mojej rodzinnej miejscowości jest tylko spożywczak GS-u, a w najbliższym miasteczku - Biedronka. Oczywiście odkąd wyjechałem do Wrocławia, mam większe możliwości, ale zostało mi "survivalowe" podejście, żeby używać w konstrukcjach tylko tego, co jest dostępne prawie wszędzie (czyt: na zadupiu w Mongolii). To ułatwia logistykę i utrudnia namierzenie konstruktoradexter 1990 pisze: W kazdym modelarskim, OBI, Castoramie, Praktikerze
Ostatnio zmieniony 3 sierpnia 2009, 14:27 przez Orley, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 3726
- Rejestracja: 6 lutego 2005, 21:23
Drogi Dexterze, brak Ci wyobraźni - leśne oddziały AK konstruowały zabójcze automaty i miny nawet bez spożywczaka, a jedynie narzędziami z warsztatu zaprzyjaźnionego gospodarza Poza tym, jak już wspomniałem, od wielu lat moje możliwości zaopatrzeniowe istotnie się zwiększyły.
Ale do rzeczy - te pręty do kuszy kupujesz jako co? Jakim są produktem w oryginale? Mam nadzieję, że nie wędką?
Ale do rzeczy - te pręty do kuszy kupujesz jako co? Jakim są produktem w oryginale? Mam nadzieję, że nie wędką?
-
- Posty: 3726
- Rejestracja: 6 lutego 2005, 21:23