Jaką wiatrówkę do rekreacyjnego, niedzielnego postrzelania?

Wiatrówki, ASG, paintball

Moderator: Moderatorzy

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Apolinary Koniecpolski
Posty: 2180
Rejestracja: 19 lipca 2008, 11:05
Lokalizacja: Smolanka

Re: Jaką wiatrówkę do rekreacyjnego, niedzielnego postrzelan

#16 Post autor: Apolinary Koniecpolski » 5 grudnia 2010, 17:34

Tylko wersja P iża ma osadę z tworzywa sztucznego (najpospolitsze u nas to te z drewna*).
Nie udać się może dorabiany element (a zrobić ich możesz tyle aż się uda - więc strata żadna), samej wiatrówce nie zaszkodzisz.

Sławki to fajne (choć trochę przydrogie jak na mój gust)strzeladła - musisz mieć tylko pewność że kupujesz sprzęt faktycznie wyprodukowany w Czechach, a nie np. Słowacji czy innym bantustanie ;)
Inna sprawa że asortyment montaży pasujący na sławkową szynę jest taki sobie (wielu ludzi na dzień dobry pogłębia podfrezowania).



*a wypadku starszego modelu 22 możesz zapomnieć o kupnie wersji z plastikową osadą (baaardzo rzadko spotykana w Polsce).
Nie chcę mieć racji, w zupełności wystarczy że Was poróżnię lub choć rozdrażnię.
W sprawie prawdy proszę zgłaszać się do walizy Obrazek

Jebaniutki
Posty: 11
Rejestracja: 5 grudnia 2010, 11:40
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Jaką wiatrówkę do rekreacyjnego, niedzielnego postrzelan

#17 Post autor: Jebaniutki » 5 grudnia 2010, 17:46

Ja nie chcę plastiku:) Jakoś takie zamiłowanie mam do tego co piękne, stare i klasyczne:) W pokoju zamiast kawałka plastiku podpisanego "sony" Mam dwa piękne potężne Altusy 140 i ślicznego prawie w całości odrestaurowanego radmora (koledzy powinni znać ten sprzęt).
I tak samo jeśli wiatróweczka to tylko drewno:)
W każdym bądź razie czy jeży czy sławka na pewno w drewnie:)
Ale dalej mam dylemat co wybrać:/

Awatar użytkownika
Apolinary Koniecpolski
Posty: 2180
Rejestracja: 19 lipca 2008, 11:05
Lokalizacja: Smolanka

Re: Jaką wiatrówkę do rekreacyjnego, niedzielnego postrzelan

#18 Post autor: Apolinary Koniecpolski » 5 grudnia 2010, 20:02

A chcesz sprzęt lżejszy/mniejszy, czy w rachubę wchodzi też coś większego?



ps. Altusy, tak... sztandarowy przykład połączenia nie najgorszych przetworników(ale też np. podzespołów zwrotnicy), niezłego wykonania i kompletnie skopanego projektu (w tym wypadku zwrotnicy) - ale ze sporym potencjałem do przeróbek (wypisz wymaluj takie QB57 ;) ).
Tak z ciekawości, któren radmorek (niektóre z nich topologię koncówki mocy miały zerżniętą z absurdalnie drogich NAIMów NAP - te z kolei "wzorowane" są/były na leciwym wzmacniaczyku zaprojektowanym w RCA ;) ).
Sony sam nie lubię, ale część sprzęcików serii ES(pomimo kiepskiego stosunku cena/jakość) czy niektóre starsze kolumienki (rzecz jasna na europejskich przetwornikach ;) ) były całkiem całkiem.
Nie chcę mieć racji, w zupełności wystarczy że Was poróżnię lub choć rozdrażnię.
W sprawie prawdy proszę zgłaszać się do walizy Obrazek

Jebaniutki
Posty: 11
Rejestracja: 5 grudnia 2010, 11:40
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Jaką wiatrówkę do rekreacyjnego, niedzielnego postrzelan

#19 Post autor: Jebaniutki » 5 grudnia 2010, 22:24

Większe, mniejsze, lżejsze, cięższe w zasadzie bez różnicy. Mam sporo siły i raczej pół kilo w tę czy w te nie zrobi różnicy.
Najważniejsze żeby była w miarę celna, z możliwością rozbudowy no i fajnie się z nią współpracowało.


Mam pięknego Radmora 5102:) Klasyk!
Altuski są świetne, w porównaniu z plastikiem który jest teraz na topie są fenomenalne. Nigdy z plastiku nie będzie tego brzmienia co z drewna, choćby dać najlepszej jakości przetworniki.
Altuski przetworniki miały fenomenalne (szczególnie jak na tamte czasy ale i aktualnie dosyć dobrze wypadają) No faktycznie to prawda że zwrotnice do kitu, ale no niestety wtedy takie czasy były, gdybyśmy wtedy znajdowali się na zachodzie europy to z pewnością całkiem inaczej by te zwrotnice wyglądały. Ale cóż 2 wojny światowe, 100 lat pod zaborem swoje odcisnęło.
W każdym bądź razie które kolumny tych czasów tak pięknie wyglądają i tyle lat potrafią grać?
Odnośnie Radmorka to też dosyć dobrze wypada, wiadomo co tranzystory to nie scalaki jak teraz.

A odnośnie sprzętów z serii es to piękne cacka, ale niestety cena...:/

Awatar użytkownika
Apolinary Koniecpolski
Posty: 2180
Rejestracja: 19 lipca 2008, 11:05
Lokalizacja: Smolanka

Re: Jaką wiatrówkę do rekreacyjnego, niedzielnego postrzelan

#20 Post autor: Apolinary Koniecpolski » 9 grudnia 2010, 18:48

Jebaniutki pisze:Większe, mniejsze, lżejsze, cięższe w zasadzie bez różnicy. Mam sporo siły i raczej pół kilo w tę czy w te nie zrobi różnicy.
Najważniejsze żeby była w miarę celna, z możliwością rozbudowy no i fajnie się z nią współpracowało.
Pół kilo powiadasz - a dajmy na to półtora czy dwa? ;)
Bo kitajce bardzo ciekawe i niedrogie(pomijając niektóre krajowe sklepy z parusetprocentowymi narzutami...) kopie dian mają (tak łamanych jak i z bocznym naciągiem), plusem dla Ciebie powinny być szyny montażowe wykonane z przyzwoitego materiału i w normalnym rozmiarze.
W wypadku slavii czeka Ci frezowanie ew. szukanie specjalnych montaży (za które zabulisz więcej niż masz preznaczone na lunetę).
Niby "Iż61" szynę montażową będzie miał skasowaną po pierwszym zaciśnięciu (a i to be gwarancji że nie będzie "jeździć"), oczywiście nie dotyczy to starszych egzemplarzy.





Jebaniutki pisze:Mam pięknego Radmora 5102:) Klasyk!
Altuski są świetne, w porównaniu z plastikiem który jest teraz na topie są fenomenalne. Nigdy z plastiku nie będzie tego brzmienia co z drewna, choćby dać najlepszej jakości przetworniki.
Masz rację, nie będzie tego brzmienia - może natomiast być dużo lepsze.
Spora część monitorów studyjnych (w tym aktywnych) ma odlewane z tworzyw sztucznych obudowy, a część nawet plastikowe(najczęściej polipropylenowe) membrany niskośredniotonowców.
Problemem jest cena, z 25 kilowego worka granulatu można wykonać góra kilka par niedużych obudów, sam potrzebny do tego osprzęt też jest sporym ograniczeniem (parusetonowe wtryskarki, same formy szybko nie zamortyzują się - nawet pomimo chorych cen sprzętu studyjnego).
Łatwiej dać(jak w altusach) wiór czy(bardziej technologiczny) MDF, a sklejkę w wypadku obudów tubowych(niskotonowych, przy średniotonowych królują włókno szklane i żywica, przy wysokotonowych toczony metal czy... tworzywa sztuczne ;) ).
Jebaniutki pisze:Altuski przetworniki miały fenomenalne (szczególnie jak na tamte czasy ale i aktualnie dosyć dobrze wypadają) No faktycznie to prawda że zwrotnice do kitu, ale no niestety wtedy takie czasy były, gdybyśmy wtedy znajdowali się na zachodzie europy to z pewnością całkiem inaczej by te zwrotnice wyglądały. Ale cóż 2 wojny światowe, 100 lat pod zaborem swoje odcisnęło.
Przetworniki mocno średnie (nawet w czasach kiedy ta seria kolumn powstała - tut wyjątkiem jest średniotonowiec), zwrotnica wykonana z dobrych jakościowo(nawet w chwili obecnej) elementów - ale celowo fatalnie zestrojona, obudowy wykonane z dużo za cienkiej płyty (znów celowo).
Nic tu do rzeczy nie mają dwie wojny światowe, dużo wcześniej Tonsil wypuszczał bardziej udane konstrukcje (choćby jedne ze Zg40 - te z membraną bierną - niestety z czasem zamordowane coraz to nowszymi modernizacjami czy jak kto woli "racjonalizacjami...).
Jebaniutki pisze:W każdym bądź razie które kolumny tych czasów tak pięknie wyglądają i tyle lat potrafią grać?
A z tym różnie bywa, przez jakiś czas dorabiałem sobie regeneracją tych(i innych - nie tylko krajowych) głośników.
Normą były(też w zachodnim sprzęcie) "rozsypane" zawieszenia niskotonowców i średniaków - tu zemściło się przejście z sączonych tekstylnych zawieszeń na (co prawda bardziej liniowe) mało trwałe zawieszenia piankowe.
Z samą jakością przetworników tonsila też tak sobie było(i nadal w zdychającym zakładzie jest), bo o ile mieli kilka głośników o dosyć ciekawych parametrach, to dużo psuł brak powtarzalności tychże (czasem aż człowieka kusiło żeby za przeproszeniem rozpieprzyć głośnik i złożyć go od nowa - na co sobie nawet raz czy dwa pozwoliłem ;) ).
Jebaniutki pisze:Odnośnie Radmorka to też dosyć dobrze wypada, wiadomo co tranzystory to nie scalaki jak teraz.
I tu się nie zgodzę, scalaki mogą dać(i częstokroć dają) lepszy dźwięk, ostatnim bastionem są koncówki mocy(a i tu w ostatnich dwóch dekadach pojawiło się kilka wyłomów).

Przy tym samym(a nawet i 10x większym) budżecie możesz zapomnieć o wykonaniu na elementach dyskretnych odpowiednika takiego WO jak choćby AD826 (sporadycznie używany w audio).
Marantz (i to za czasów kiedy miał za sobą zaplecze Philipsa) próbował - ichsiejse HDAMy mogły być konkurencją dla co najwyżej taniutkiego OPA2604 (a i tu można się spierać czy aby na pewno).

Wspomniany "ostatni bastion" dawno by legł w gruzach - tyle że... nie ma takiego zapotrzebowania.
Jednak "wyłomy" we wzmacniaczach domowych (powiedzmy kilkadziesiąt wat na kanał) są gigantyczne, tak w sprzęcie popularnym jak i bardziej wyszukanym (takie np. taniutkie "owerturki" z Nationala są nawtykane w budżetówkę pokroju Cambridga, ale też droższy sprzęt jak np. niektóre Jeffy Rowlandy).
Te "scalaczki"(ale i np. niektóre - niestety już nieprodukowane - hybrydy z Sanyo) mają wiele zalet w porównaniu z "gołymi" tranzystorami (choćby rozrzut parametrów tranzystorów wewnątrz takiego scalaka jest znacznie mniejszy niż tranzystorów wyprodukowanych w jednej partii, czyli odpada konieczność parowania czy stosowania "kompromisowych" topologii układowych pozwalających tego parowania uniknąć - jedynym ograniczniem pozostaje wyobraźnia projektantów scalaków ;) ).
Czasy poczciwych GMLów i UL148x używanych prze Unitrę etc. bezpowrotnie minęły - świat idzie do przodu ;)
Jebaniutki pisze:A odnośnie sprzętów z serii es to piękne cacka, ale niestety cena...:/
Bo Sony jest producentem skrajnej tandety(wręcz padliny), a przyzwoite urządzenia robią na zasadzie "ja też potrafię" (niektórzy określają to mianem "flagowców").
Oczywiście są(a raczej były) pewne wyjątki - tyle że w... tańszym sprzęcie.
Nie chcę mieć racji, w zupełności wystarczy że Was poróżnię lub choć rozdrażnię.
W sprawie prawdy proszę zgłaszać się do walizy Obrazek

Jebaniutki
Posty: 11
Rejestracja: 5 grudnia 2010, 11:40
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Jaką wiatrówkę do rekreacyjnego, niedzielnego postrzelan

#21 Post autor: Jebaniutki » 9 grudnia 2010, 19:26

Półtora i dwa kilogramy w zasadzie mi bez różnicy, ot w końcu przydają się godziny spędzone na siłowni;)

Odnośnie obudów na pewno się nie zgodzę;) Wystarczy popatrzeć na przykładowe charakterystyki brzmieniowe drewna a plastiku. Żeby osiągnąć to samo brzmienie w obudowie plastikowej trzeba wsadzić o wiele lepsze głośniki niż do drewnianej. A dobre monitory studyjne są zajebiście drogie i to nie z powodu kosztów obudów plastikowych a właśnie droższych przetworników. Jedynym plusem plasikowych obudów (oczywiście produkowanych seryjnie) jest to że jeśli inżynier zaprojektuje konkretny wymiar kształt, który będzie idealnie zestrojony z głośnikiem będzie można po prostu wykonać idealną kopię tego, natomiast w przypadku drewnianych już tak do minimalnych części litra i kształtu tak nie zestroimy bo koszt byłby koszmarnie drogi. Niestety w kolumnach nie ma najmniejszej możliwości stosowania plastiku gdyż same rozmiary na to nie pozwolą. Nawet wiórowe czy też z mdf-u są lepsze od plastiku. A zobaczmy na prawdziwe drewno.

To prawda że z tranzystorami jest więcej problemu. Ale jeśli mieć odpowiedni słuch u wsłuchać się w scalaka a tranzystor to słychać że dźwięk ze scalaka jest jakby "sztuczny" tylko nie każdy to usłyszy, nie wspomnę o lampach co jest poezją dla uszu.
Wiadomo łatwiej o scalaczki, mniej z nimi problemów (parowanie itd.) tylko że scalak o parametrach (mówimy o dźwiękowych) jest sporo droższy od tranzystora. Nie wspomnę o wpisywaniu bzdur na głośniach i wzmacniaczach po "2000wat" a realnej mocy mają 50wat:/


Tylko widzi kolega pianka się sypie, papierowa membrana blaknie, łatwiej dać gumowe zawieszenia czy z tworzyw sztucznych, tak samo membrany z tworzyw sztucznych. Ale wystarczy popatrzeć na charakterystyki gumowych zawieszeń a piankowych, membran papierowych a tych z tworzyw sztucznych. I widać diametralną różnicę. Wystarczy poszukać kilka testów chociażby na elektrodzie. Kiedyś natknąłem się na test bodajże na elektrodzie. Jak znajdę to wrzucę link.

ODPOWIEDZ