Samochod -druga natura czlowieka :)

Moderator: Moderatorzy

Wiadomość
Autor
Wesley
Posty: 1924
Rejestracja: 14 sierpnia 2011, 04:56

Re: Samochod -druga natura czlowieka :)

#76 Post autor: Wesley » 19 sierpnia 2011, 15:18

W stanie New Jersey minimalna stawka za godzine pracy jest $ 7.25 ( jest w tej samej wysokosci co federalna) baksow co daje tygodniowo $ 290, miesiecznie 1,160. Nieciekawie, ale nie znam nikogo kto by tak malo zarabial chyba, ze uczniowie dorabiajacy sobie w sklepach itp.

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Samochod -druga natura czlowieka :)

#77 Post autor: maziek » 19 sierpnia 2011, 16:41

ija-francja pisze:Nie maziek, zle zrozumiales intencje. Ile wynosi w Polsce minimalna ustawowa pensja?
A, niecałe 1400 brutto.
ukłony...

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Samochod -druga natura czlowieka :)

#78 Post autor: Phouty » 19 sierpnia 2011, 20:04

W Kalifornii minimalna stawka godzinowa to 8 na godzinę.
(Zresztą tak to wygląda w USA).

Czyli tak z grubsza, to minimalna stawka daje 8,5 litra wachy na godzinę, czyli 68,5 litra za dniówkę.

Jednakże sprawę komplikuje fakt, że w Kalifornii osoba zarabiająca minimalną stawkę będzie się kwalifikowała na całą masę stanowych programów zapomogowych, typu "food stamps", czyli "kartki na żywność", (w praktyce to wygląda jak karta kredytowa), darmowe ubezpieczenie medyczne (t.z.w. Medical), jakieś tam dodatki na dzieci (im więcej dzieci, tym dodatki progresywnie są wyższe......no więc mnożą się nielegalne Meksyki jak te króliki na wiosnę :twisted: ), dofinansowanie do mieszkania (tak zwana "Sekcja 8", pochodząca z numeru paragrafu).......i tak dalej.....i tak dalej.......

Nie mam najdzikszego pojęcia (ale można to sprawdzić, jednak nie chcę sobie podnosić ciśnienia krwi, ażeby mnie szlag nie trafił), jednakże podejrzewam, że to "dokłada" tak ze 2, a może nawet 3 dolary na godzinę do minimalnej stawki.
No i oczywiście przy minimalnych zarobkach, oni nie płacą podatków, bo tabele podatkowe dla tych dochodów są "na zero", a jak oni coś tam odpiszą od podatków, to jeszcze dostają zwrot!

(Wiem, że nielegalne Meksyki stojące na rogach w oczekiwaniu "lewej" roboty oferowanej przez "leniwych" Amerykanów, nie chcą obecnie pracować za mniej niż 12 na godzinę i to płacone "pod stołem", czyli gotówką)!

Taki Phouty i jemu podobni frajerzy, którzy są na tyle głupi, że płacą podatki (i to jakie....do 30 września muszę zapłacić za 3 kwartał podatku stanowego), tworzą w Komunistycznej Kalifornijskiej Republice Rad mniejszość wynoszącą 49% populacji.
Powtarzam!
Obecnie tutaj 49% Kalifornijczyków utrzymuje pozostałe 51% populacji tego autentycznie Złotego Stanu.
Więc zapraszam wszystkich do Kalifornii, ażeby żyli tu na welfare, czyli na zasiłkach.
Mnie już jest wszystko jedno, czy ja utrzymuję 51%, czy 99%. Phouty (i jemu podobni frajerzy) stawia, dopóki ma jeszcze siły. :twisted:

Ale ażeby nie wykrzywiać obrazu, to normalnie pracująca osoba, powinna statystycznie zarobić jakieś 15 do 20 dolarów na godzinę.
Daje to odpowiednio (statystycznie) od 16 litrów do do 21,5 litra benzyny na godzinę.
W sumie nie jest tak źle.
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

asasello
Posty: 4388
Rejestracja: 9 sierpnia 2004, 09:59
Kontakt:

Re: Samochod -druga natura czlowieka :)

#79 Post autor: asasello » 19 sierpnia 2011, 20:19

Phouty pisze: Obecnie tutaj 49% Kalifornijczyków utrzymuje pozostałe 51% populacji tego autentycznie Złotego Stanu.
Więc zapraszam wszystkich do Kalifornii, ażeby żyli tu na welfare, czyli na zasiłkach.
Mnie już jest wszystko jedno, czy ja utrzymuję 51%, czy 99%. Phouty (i jemu podobni frajerzy) stawia, dopóki ma jeszcze siły. :twisted:
To się nazywa zasada 80/20.Skoro 1/6 ludzkości czyli Chiny może uszyć majtki i podkoszulki dla reszty populacji (no może w Papui Nowej Gwinei mają to w pogardzie) to mniejszość może utrzymywać większość.Tylko czemu ja q...... zawsze w tej mniejszości?
W lipcu cena paliwa w Austrii oscylowała około 1,30 ojro.Boleje ale nie zapamiętałem ile u Madziarów.W IRL to około 1.5 juro za litr.Pisze o benzynie.
Niechaj problemy naszych problemów będą naszymi radościami.

Awatar użytkownika
Królik
Moderator
Posty: 1055
Rejestracja: 27 lutego 2006, 08:03

Re: Samochod -druga natura czlowieka :)

#80 Post autor: Królik » 19 sierpnia 2011, 20:33

W Warszawie dziś, na dość drogich stacjach, było po 5.09. Obstawiam, że w łikend na niektórych stacjach (zwłaszcza Bliska) spadnie poniżej 5 PLN.

Awatar użytkownika
ija-francja
Posty: 393
Rejestracja: 9 stycznia 2011, 18:46
Lokalizacja: RF

Re: Samochod -druga natura czlowieka :)

#81 Post autor: ija-francja » 19 sierpnia 2011, 20:53

1400 brutto, maziek ile to wychodzi na reke?
Phouty, nie masz sie co gardlowac. W krajach rozwinietych ekonomicznie zawsze jest wysoki socjal. We Francji mozna zyc nie pracujac, a powiem wiecej, ot dla przykladu mojej 4 osobowej rodziny, gdybym nie pracowal to otrzymam pensje socjalna, dodatek do mieszkania oraz rodzinne. Gdybym pracowal na najnizszym wynagrodzeniu (SMIC), to otrzymam takie samo rodzinne oraz zmniejszony dodatek do mieszkania i kilka euro pensji socjalnej. Finansowo wyglada to tak ze (rodzina 4 osoby) nie pracujac dostane jakies 1250 euro a pracujac okolo 1750 euro (pensja plus dodatki socjalne). Roznicy jest zatem 500 euro, z ktorych trzeba poniesc np koszty dojazdu do pracy, w zaleznosci od rodzaju wykonywanej pracy -np koszt prania ubran roboszych czy zakupu jakichs narzedzi, itd. Jesli ktos ma te koszta dosc duze to ostatecznie za 156 godzin pracy w miesiacu zostanie mu w kieszeni tyle samo co temu, ktory nie pracuje i caly dzien pije browar i oglada telewizje ;)
Roznica jest jedynie taka ze pracujacy ma placone skladki na emeryture i rente, chorobowe i urlop.
Dlatego bardzo duzo mlodych ludzi w RF po prostu nie pracuje ze wzgledow ekonomicznych. Nie oplaca im sie wyrywac rekawow za kilka euretek wiecej.
A pracodawcy bardzo czesto oferuja prace za minimalne wynagrodzenie, zwlaszcza dla szeregowych "robotnikow".
Wynika to z tegojaki naklad srodkow jest potrzebny do wyszkolenia pracownika. Aby wyszkolic pomocnika murarza jest potrzenba formacja (szkolenie zawodowe) 1 miesiac. Umie taki mieszac w betoniarce i pustaki podawac.
Aby wyszkolic kierowce dostawce na auto ciezarowe, potrzebna jest formacja 3,5 miesiaca. Uzyskuje on bowiem prawo jazdy oraz wiedze z zakresu przewozow i skladowania towarow, organizacji logistyki i wiele innych.
Pozniej odzwierciedlone jest to w zarobkach, pomocnik 1100, kierowca 1500, przy czym pomocnik murarza zrobi formacje jako murarz i dostanie na reke 1400 a kierowca dorobi przyczepe i zarobi juz 2000 euro net :)
był:
Vector CP1 kal. 9 PA
Saint Etienne kal. 12/65
Diana mod.35 kal. 4.5mm
Voere kal. 22LR


http://www.tsbe.fr/stand-indoor.html

Wesley
Posty: 1924
Rejestracja: 14 sierpnia 2011, 04:56

Re: Samochod -druga natura czlowieka :)

#82 Post autor: Wesley » 19 sierpnia 2011, 20:54

[quote="Phouty"]
(Wiem, że nielegalne Meksyki stojące na rogach w oczekiwaniu "lewej" roboty oferowanej przez "leniwych" Amerykanów, nie chcą obecnie pracować za mniej niż 12 na godzinę i to płacone "pod stołem", czyli gotówką)!

Drobna poprawka do mojej poprzedniej wypowiedzi, nie mialem na mysli " kakroci" a naszych rodakow, ktorzy sie staraja, ale niestety sa sobie wilkiem :evil: . Wszystko co napisal Phouty dokladnie sie zgadza np. "hiszpanki" maja gromadki dzieci (oczywiscie ojcowie nieznani) mieszkaja w federalnych budynkach (w Nowym Jorku jest ponad 350 takich osiedli) i sa na garnuszku Panstwa. W hameryce to tylko byc bogatym albo nic nie posiadac bo klasa srednia ma przerabane.

Awatar użytkownika
maziek
Posty: 9186
Rejestracja: 9 września 2006, 22:46

Re: Samochod -druga natura czlowieka :)

#83 Post autor: maziek » 19 sierpnia 2011, 20:57

ija-francja pisze:1400 brutto, maziek ile to wychodzi na reke?
To już ne wadomo. Teoretyczne podatek jest 18% ale w praktyce przy tych zarobkach mało kto go płaci (choć oczywiście zapłacić trzeba, tyle, że jest zwrot).
ukłony...

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Samochod -druga natura czlowieka :)

#84 Post autor: Phouty » 19 sierpnia 2011, 21:01

asasello pisze:..... (no może w Papui Nowej Gwinei mają to w pogardzie) ..........Tylko czemu ja q...... zawsze w tej mniejszości?
Ta pogarda dla majtek to i tych walizowych omszałych Szkotów też dotyczy. :mrgreen:

No właśnie......przydałby mi się teraz bogaty wujek w Polandzie, coby mi jakieś tam ojros przysyłał.

Ja zawsze się też zastanowiałem nad przynależnością do tej mniejszości. Widać głupi jestem. Aż wstyd. :? :wink:
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

asasello
Posty: 4388
Rejestracja: 9 sierpnia 2004, 09:59
Kontakt:

Re: Samochod -druga natura czlowieka :)

#85 Post autor: asasello » 19 sierpnia 2011, 21:14

Kalifornijski chińczyk z bogatym wujem w Polandzie?To mnie przerasta.

Miał ktoś Chevroleta Blazera z 1996 roku?Czy to jest coś warte?
Niechaj problemy naszych problemów będą naszymi radościami.

Wesley
Posty: 1924
Rejestracja: 14 sierpnia 2011, 04:56

Re: Samochod -druga natura czlowieka :)

#86 Post autor: Wesley » 19 sierpnia 2011, 22:02

Okruch pisze:...a na pakę wrzucić sprzężoną półcalówkę i "nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet..." ;)
Jak widzialem na filmach to w Libii tak smigaja :)

Awatar użytkownika
waliza
Site Admin
Posty: 9674
Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
Kontakt:

Re: Samochod -druga natura czlowieka :)

#87 Post autor: waliza » 20 sierpnia 2011, 00:24

Phouty- jest gdzie jezdzic. Niby wyspa ma jakies 20x60km a juz w 3 dni zroiblem 300km
Z cena paliwa na wyspie mchu i deszczowcow juz mniej rozowo. Pb 95 to jakies 1.33GBP

W temacie to mialem dwa trabanty-601 i 600. Potem polonez( co za grat) . Skoda felicia kombi i teraz punto II 1.2. Samochody traktuje czysto uzytkowo jak narzedzie- ma jezdzic i juz, mam sie zmiescic i ma byc tanio. Kasy niestety nigdy za wiele. Samochod ma byc sprawny i nic wiecej. Grzebie sam bo wtedy wiem co jest zrobione i jest zrobione dobrze. Oczywiscie nie wszystko przeskocze. Natomiast jak samochod wyglada to mam w nosie- obicia, wgniecienia itp. Trudno to sie uzywa wiec sie zuzywa. Sam jak mam zajete rece to zamykam czasem drzwi z buta. Kompletnie nie rozumiem ludzi co wypruwaja portfele na super limuzyne a potem trzesa sie nad kazda ryska czy zadrapaniem. Szkoda kasy. Uwazam ,ze dzis z grubsza to wszystkie firmy prezentuja podobny poziom. W samochodach jest ten sam szajs. Unifikacja itp. Jeden typ sprzegla czy silnika jest w seacie vw audi skodzie a ceny jakze rozne. Drogie marki typu mercedes czy audi produkuja taki szajs jak fiat tyle ,ze nadal placi sie krocie. Nie warto. Nadeszla epoka tandety i tyle. To juz nie te czasy. Nawet jakby producent nie wiem jak sie staral , przykladowo elektroniki to i tak jest uzalezniony od jakosci komponentow. Te w ostatnich latach jakoscia leca na pysk .
Samochod marzen? Skoro na codzien auto takie byle bylo-kon roboczy , to dla przyjemnosci i lamentowania nad zadrapaniami bardzo mi sie widzi Auburn speedster 852 z 1936. Zadowolilbym sie replika z jakims duzym V-8. Pytanie tylko czy bym sie do tego samochodu wogole zmiescil?:))
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.

Phouty
Posty: 5468
Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 05:05
Lokalizacja: Terytorium Pod Obcą Okupacją

Re: Samochod -druga natura czlowieka :)

#88 Post autor: Phouty » 20 sierpnia 2011, 01:28

W sumie to obecnie dorzynam mojego 4 Merca. Ostatnie 3 fabrycznie nowe. Robię na każdym z nich co najmniej po 300 000 mil (tak jakieś pół miliona kilometrów) bezproblemowego przelotu i wypuszczam je dalej w świat za relatywnie dobrą cenę. Tu się zgadzam, że jakość nie jest taka, jak 20 lat temu. Ale waliza, bądźmy szczerzy.......ludzie zawsze szpanowali i będą szpanować. Za komuny, to się naklejało różne naklejki na przerdzewiałą Syrenkę, albo się robiło z wełny na drutach ładne kapelusiki na rolkę papieru toaletowego, którą się koniecznie woziło na tylnym oknie. Trzeba się było przecież czymś wyróżniać z tłumu.
Dzisiaj kasy jest więcej, więc coś z nią trzeba robić!
Ja zawsze powtarzam, że wolę kląć na zły los jadąc Mercem, niż śmiać się ze szczęścia w zatłoczonym tramwaju.

No i przypomniał mi się pasek "antystatyczny", który każdy szanujący się właściciel samochodu za czasów komuny koniecznie musiał mieć przyczepiony z tyłu pod karoserią.

A okulary słoneczne a la Elvis Presley (no a trochę później to te "lotnicze"), dziurkowane rękawiczki "rajdowe", koniecznie mała kierownica rajdowa rodem "od prywaciarza" i dumnie wystawiony lewy łokieć przez okno (nawet w zimie.....ale to i tak nie było ważne, bo w wielu samochodach ogrzewanie oczywiście nie działało), to były atrybuty każdego, kto miał tylko "lepszy wózek", typu VW Garbus, albo jakąś tam przerdzewiałą Renówkę przysłaną przez bogatą rodzinę z Belgii, czy też Opel z Niemiec wykopany z góry szrotu i pracowicie "wyspawany" w Polsce, ażeby się nie rozpadł.
No i koniecznie na lewym przegubie (ażeby go było widać jak się łokieć przez okno wystawiało) musiał być zegarek "na kryształy" z Pewexu, albo z bazaru.

Nawet w mojej WFMce sobie niegdyś kazałem pomalować błotniki na zajebisty pomarańczowy kolor, co kosztowało mnie chyba 2 flaszki "żyta", i to tylko po to, ażeby się wyróżniać z tłumu, bo każdemu się ten kolor cholernie podobał, a nie było mnie stać, ażeby pomalować cały motocykl (a raczej to, co z motocykla zostało przez więcej niż 10 lat i po co najmniej 5 poprzednich właścicielach).

Czyli się w zasadzie dużo nie zmieniło. :lol:
No good deed goes unpunished.
Μολων λαβε
"Przykro mi ale demokracja daje tylko złudzenie udziału we władzy." [bartos061]

Wesley
Posty: 1924
Rejestracja: 14 sierpnia 2011, 04:56

Re: Samochod -druga natura czlowieka :)

#89 Post autor: Wesley » 20 sierpnia 2011, 02:06

Ja za czasow mojej mlodosci na WSK 3-biegowce wymalowalem napis Suzuki dla szpanu, jezdzilem 12-letnim maluchem, a tu stac mnie na Lexusa za 90 tys. baksow, czy cos jest w tym zlego? Najwazniejsze jest to, ze pozostalem tym samym niesmialym chlopakiem bo uwazam, ze w zyciu roznie bywa raz jest sie na wozie a czasem pod. Pycha gubi czlowieka i to jest fakt.

Awatar użytkownika
Apolinary Koniecpolski
Posty: 2180
Rejestracja: 19 lipca 2008, 11:05
Lokalizacja: Smolanka

Re: Samochod -druga natura czlowieka :)

#90 Post autor: Apolinary Koniecpolski » 20 sierpnia 2011, 03:23

Phouty pisze:W Kalifornii minimalna stawka godzinowa to 8 na godzinę.
(Zresztą tak to wygląda w USA).

Czyli tak z grubsza, to minimalna stawka daje 8,5 litra wachy na godzinę, czyli 68,5 litra za dniówkę.

Jednakże sprawę komplikuje fakt, że w Kalifornii osoba zarabiająca minimalną stawkę będzie się kwalifikowała na całą masę stanowych programów zapomogowych, typu "food stamps", czyli "kartki na żywność", (w praktyce to wygląda jak karta kredytowa), darmowe ubezpieczenie medyczne (t.z.w. Medical), jakieś tam dodatki na dzieci (im więcej dzieci, tym dodatki progresywnie są wyższe......no więc mnożą się nielegalne Meksyki jak te króliki na wiosnę :twisted: ), dofinansowanie do mieszkania (tak zwana "Sekcja 8", pochodząca z numeru paragrafu).......i tak dalej.....i tak dalej.......

Nie mam najdzikszego pojęcia (ale można to sprawdzić, jednak nie chcę sobie podnosić ciśnienia krwi, ażeby mnie szlag nie trafił), jednakże podejrzewam, że to "dokłada" tak ze 2, a może nawet 3 dolary na godzinę do minimalnej stawki.
No i oczywiście przy minimalnych zarobkach, oni nie płacą podatków, bo tabele podatkowe dla tych dochodów są "na zero", a jak oni coś tam odpiszą od podatków, to jeszcze dostają zwrot!

(Wiem, że nielegalne Meksyki stojące na rogach w oczekiwaniu "lewej" roboty oferowanej przez "leniwych" Amerykanów, nie chcą obecnie pracować za mniej niż 12 na godzinę i to płacone "pod stołem", czyli gotówką)!

Taki Phouty i jemu podobni frajerzy, którzy są na tyle głupi, że płacą podatki (i to jakie....do 30 września muszę zapłacić za 3 kwartał podatku stanowego), tworzą w Komunistycznej Kalifornijskiej Republice Rad mniejszość wynoszącą 49% populacji.
Powtarzam!
Obecnie tutaj 49% Kalifornijczyków utrzymuje pozostałe 51% populacji tego autentycznie Złotego Stanu.
Więc zapraszam wszystkich do Kalifornii, ażeby żyli tu na welfare, czyli na zasiłkach.
Mnie już jest wszystko jedno, czy ja utrzymuję 51%, czy 99%. Phouty (i jemu podobni frajerzy) stawia, dopóki ma jeszcze siły. :twisted:

Ale ażeby nie wykrzywiać obrazu, to normalnie pracująca osoba, powinna statystycznie zarobić jakieś 15 do 20 dolarów na godzinę.
Daje to odpowiednio (statystycznie) od 16 litrów do do 21,5 litra benzyny na godzinę.
W sumie nie jest tak źle.


Trochę skojarzyło mi się z tym tekstem poniżej, choć o benzynie nie ma tam ani słowa, a i kilkuprocentowa rozbieżność występuje (zapewne zaniżają stany tak "otwarte" na przybyszy z południa jak np. Arizona ;)).


tr6guns pisze:Democracy is always temporary

In 1887 Alexander Tyler, a Scottish history professor at the University of
Edinburgh, had this to say about the fall of the Athenian Republic some
2,000 years prior:

"A democracy is always temporary in nature; it simply cannot exist as a
permanent form of government. A democracy will continue to exist up until
the time that voters discover that they can vote themselves generous gifts
from the public treasury. From that moment on, the majority always votes for
the candidates who promise the most benefits from the public treasury, with
the result that every democracy will finally collapse over loose fiscal
policy, (which is) always followed by a dictatorship."

"The average age of the world's greatest civilizations from the beginning of
history, has been about 200 years. During those 200 years, these nations
always progressed through the following sequence:

From bondage to spiritual faith;
From spiritual faith to great courage;
From courage to liberty;
From liberty to abundance;
From abundance to complacency;
From complacency to apathy;
From apathy to dependence;
From dependence back into bondage."

The Obituary follows:
Born 1776, Died 2012
It doesn't hurt to read this several times.

Professor Joseph Olson of Hamline University School of Law in St. Paul ,
Minnesota ,
points out some interesting facts concerning the last Presidential election:

Number of States won by: Obama: 19 McCain: 29
Square miles of land won by: Obama: 580,000 McCain: 2,427,000
Population of counties won by: Obama: 127 million McCain: 143 million
Murder rate per 100,000 residents in counties won by: Obama: 13.2
McCain: 2.1

Professor Olson adds: "In aggregate, the map of the territory McCain won was
mostly the land owned by the taxpaying citizens of the country.

Obama territory mostly encompassed those citizens living in low income
tenements and living off various forms of government welfare..."


Olson believes the United States is now somewhere between the
"complacency and apathy" phase of Professor Tyler's definition of democracy,
with some forty percent of the nation's population already having reached
the "governmental dependency" phase.


If Congress grants amnesty and citizenship to twenty million criminal
invaders called illegal's - and they vote - then we can say goodbye to the
USA in fewer than five years.
Pass this along to help everyone realize just how much
is at stake, knowing
that apathy is the greatest danger to our freedom.

This is truly scary! Of course we are not a democracy, we are a
Constitutional Republic .
Someone should point this out to Obama. Of course we know he and too many
others pay little attention to The Constitution. There couldn't be more at
stake than on Nov 2012.
(podkreślenia i wytłuszczenia własne)
Nie chcę mieć racji, w zupełności wystarczy że Was poróżnię lub choć rozdrażnię.
W sprawie prawdy proszę zgłaszać się do walizy Obrazek

ODPOWIEDZ