Survival po Polsku - skutki podwyżek
Moderator: Moderatorzy
-
- Posty: 3726
- Rejestracja: 6 lutego 2005, 21:23
Re: Survival po Polsku - skutki podwyżek
Ty tak serio z tą Nową Zelandią czy ironicznie i prześmiewczo?
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9663
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: Survival po Polsku - skutki podwyżek
UK do biznesu jest bardzo przyjazne, tylko już nie wjedziesz tak łatwo.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: Survival po Polsku - skutki podwyżek
Serio, przebadaj sobie temat.dexter 1990 pisze: ↑3 stycznia 2022, 22:44Ty tak serio z tą Nową Zelandią czy ironicznie i prześmiewczo?
-
- Posty: 3726
- Rejestracja: 6 lutego 2005, 21:23
Re: Survival po Polsku - skutki podwyżek
Pobieżnie kojarzę i Nowa Zelandia z tego co czytam o niej z ostatnich miesięcy wydaje mi się rajem ale w ujęciu huxleya czy Orwella a nie biblijnym. Muszę zgłębić temat i poszerzyć wiedzę bo chyba mamy skrajnie przeciwne obrazy nz. Może mój jest więc błędny a może twój. Przynajmniej jeden z nich
Re: Survival po Polsku - skutki podwyżek
Znaczy w ogóle nie czytasz gazet? To możesz być w głębokim błędzie wnioskując po sobie - ja na przykład przynajmniej od roku przeżywam prosperitę. Inaczej twierdzą ci, których biznesy legły w gruzach w ciągu miesięcy, a zostali z długami. Mam 5 znajomych pracujących od lat w Anglii (w zasadzie na stałe, choć się tam nie przenieśli) - żaden nie podziela Twego zachwytu, choć nie wiem, może w ich przypadku decydują głównie formalności - uciążliwości, które nagle się pojawiły na drodze. W ogóle to oczywiście mi wisi jak jest w UK, nie moje małpy, nie mój cyrk. Jedyne plany jakie mam z UK związane to odwiedzić królową jak dożyje setki . Znaczy ona, nie ja. Tak w ogóle Jukej silna kraj, da radę, nie wątpię. Z tego co widzę problem Jukeja w eksporcie polega na tym, że niewiele jest produktów brytolskich produkowanych u Brytoli, żeby na kontynencie się nie dało ich zastąpić czymkolwiek produkowanym w UE. Może trochę snobistycznej szmiry, ale niewiele więcej. Problem Jukeja w imporcie polega dokładnie na tym samym, tylko w drugą stronę.
ukłony...
Re: Survival po Polsku - skutki podwyżek
Traktuj to jako nowe spojrzenie, - nz to inkszy welt, może coś znajdziesz dla siebie, może trzeba spróbować czegoś innego, spróbować żyć na tamtejszy sposób, niekoniecznie podobny do obecnego.dexter 1990 pisze: ↑4 stycznia 2022, 01:55Pobieżnie kojarzę i Nowa Zelandia z tego co czytam o niej z ostatnich miesięcy wydaje mi się rajem ale w ujęciu huxleya czy Orwella a nie biblijnym. Muszę zgłębić temat i poszerzyć wiedzę bo chyba mamy skrajnie przeciwne obrazy nz. Może mój jest więc błędny a może twój. Przynajmniej jeden z nich
Jak obrośniesz w rodzinę to dupa zbita, ciężko takie kierunki przeforsować, popróbuj - najwyżej wrócisz za kilka lat i wspomnienia zostaną, chyba że masz mus rekinem biznesu zostać , to lepiej do Walizy, - pisze że u niego łatwiej w tych tematach
Bym zapomniał - z minusów to niewolno mieć samopowtarzalnych karabinów.
Re: Survival po Polsku - skutki podwyżek
Tutaj o NZ:
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Nowa-Z ... 38729.html
Mi też NZ kojarzy się z pewną formą zamordyzmu. Ze służbą zdrowia chyba bywa różnie, życie drogie, nie wiem czy to takie idealne miejsce. Dziś chyba pozostaje Syberia, Mongolia lub ostatecznie Amazonka (gdzieś z dala od karteli). O broń nikt nie będzie pytał. Natura. Wolność. Dopóki człowieka ząb nie rozboli.
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Nowa-Z ... 38729.html
Mi też NZ kojarzy się z pewną formą zamordyzmu. Ze służbą zdrowia chyba bywa różnie, życie drogie, nie wiem czy to takie idealne miejsce. Dziś chyba pozostaje Syberia, Mongolia lub ostatecznie Amazonka (gdzieś z dala od karteli). O broń nikt nie będzie pytał. Natura. Wolność. Dopóki człowieka ząb nie rozboli.
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9663
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: Survival po Polsku - skutki podwyżek
Maziek, z tego co mówisz to ci kolesie to typowi żyjacy w polskim getcie i wiecznie przeliczający kurs funta i złotówki. Tacy ciągle jedną nogą w PL. Ci oczywiście kwiczą na brexit strasznie i to z miliona powodów. I dobrze, niech kwiczą. Był czas zabrać nóżkę a ci dalej okrakiem na płocie. Już tych marianów ubyło 300 tyś i mam nadzieję, że ubędzie więcej.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.
Re: Survival po Polsku - skutki podwyżek
Nie no co Ty, takimi bym Ci nie zawracał głowy, oni mają tam biznesy albo są w biznesach a nie robią sami po budowach przerzucając łopatą piach na placu. W dodatku naturę mają raczej optymistyczną więc nie sądzę, aby narzekali sobie dla poprawy frustracji. Po prostu poległ łańcuch dostaw a po drugie żeby coś sprzedać z UK na kontynent jest teraz trudniej. Dla firm bazujących na eksporcie to jest problem bo albo muszą podnieść cenę (tracąc konkurencyjność) albo ująć sobie z dochodu. Być może czasowy i do rozwiązania negocjacjami UE-UK bo UK do końca myślała, że UE będzie miękka w kwestii rozwodu, ale okazało (zresztą ku memu niepomiernemu zdziwieniu), że trafiła kosa na kamień. Po prostu UK nie wynegocjowała tego co mogła przed wyjściem, to teraz ma papierologię i kontrole, i lagi w dostawach. Z tego co mówią wiele brytolskich firm zamierza to rozwiązać po prostu zakładając filie na kontynencie czyli wyeksportują towar i firmowe zarobki poza brytolskiego fiskusa oraz zatrudnią ludzi w Niemczech czy Francji, a nie te córy i synów Albionu, co tak płakali, że przybłędy odbierają im pracę.
ukłony...
- waliza
- Site Admin
- Posty: 9663
- Rejestracja: 30 marca 2004, 21:28
- Lokalizacja: Teneryfa, albo inna wyspa z taka samą flagą
- Kontakt:
Re: Survival po Polsku - skutki podwyżek
A to zero zaskoczenia. Wiadomo było, że się zakotłuje i firmy żyjące z UE czy handlu z nią ucierpią. Trudno jednak stwierdzac, że brexit nie wyszedł bo się zakotłowało przepisowo- celnie czy też jakaś konkretna branża dostała po sempiternie. Póki co do opadnięci akurzu daleko. Gąszcz unijnych przepisów po 45 latach członkostwa jest gęsty i to zajmie sporo czasu. Póki co uważam, że kierunek jest dobry. Pracy nikt nikomu nie odbiera bo bezzębne dresy i tak się od niej nie garną ale zasiłki im tną ostro i będzie ojej. Ci co do pracy się garną dostają więcej, bo trudniej jest człowieka znaleźć. Słowem powoli sytuacja robi się taka jak przed 2004 rokiem. Wtedy też rąk do pracy brakowało a zarobki były relatywnie wysokie.
nie chcę mieć racji, szukam prawdy/ Baikal 27/ Weatherby PA08/ Hatsan Escort Magnum.