
Gogle mówi, że to działo 355 mm L/35 Krupp.
Moderator: Moderatorzy
Speedy pisze:Owszem, teoretycznie jest to możliwe. Dla niezorientowanych, sztuczka polega na wykonaniu odpowiedniego wykopu/nasypu, tak aby pojazd wjeżdżając nań usytuowany był ukośnie (z przodem wyżej) i w ten sposób uzyskiwał pożądany kąt podniesienia działa. Na zdjęciach z wojny koreańskiej widuje się czasem amerykańskie czołgi wykorzystywane jako artyleria w ten właśnie sposób.
Ta metoda ma pewne ograniczenia. Czy było to możliwe w przypadku ISU-122, tego nie wiem. Chodzi o to, że siła odrzutu przy strzale uzależniona jest m. in. od drogi hamowania zespołu ruchomego przez oporopowrotnik. Im dłuższa jest ta droga, tym siła odrzutu spada. Jeśli działo zostaje uniesione pod dużym kątem, oporopowrotnik "ugina" się, przenosząc część ciężaru lufy. W efekcie długość odrzutu spada, a więc siła odrzutu rośnie. Można sobie więc wyobrazić, że w wyniku takiego działania siła odrzutu wzrośnie na tyle, że zagrozi uszkodzeniem łoża działa.
Jeśli prawdą jest to co tu wcześniej ktoś wspominał, o ograniczeniu kąta podniesienia działa w ISU-122 do +18° (mimo, że mechanicznie dostępne było +22°) właśnie z uwagi na prawidłowe działanie oporopowrotnika, to znaczy że wymuszenie kąta jeszcze większego mogłoby się źle dla owego oporopowrotnika skończyć.
Przy czym jak już pisałem, jeśli dobrze zrozumiałem Speedyego, przy dużym kącie podniesienia armata się cofnie pod wpływem grawitacji. Ale czy aby na pewno? Wydawało mi się że nawet nieznaczne cofnięcie się armaty powinno uniemożliwić oddanie strzału- tak jak w pistolecie nieznaczne cofnięcie zamka spowoduje brak możliwości oddania strzału (zabezpieczenie przed strzałem przedwczesnym). No, ale armata to nie pistolet, a i lufa armaty ma raczej większą masę od zamka pistoletu.Speedy pisze:Oczywiście; ale z tego wynika to konstrukcyjne ograniczenie kąta podniesienia do +22°. Bo był to pojazd przeznaczony do walki z bliska i uznano że większy kąt jest mu niepotrzebny. Odrębną jest jednak sprawą to co napisał maxikasek bodajże, czy ktoś tu z przedmówców: że w regulaminie czy instrukcji wprowadzono dalsze ograniczenie kąta podniesienia do +18° "ograniczenia wynikłe z potrzeby zapewnienia prawidłowej pracy oporopowrotnika". No i można się zastanowić co to właściwie znaczyło.
Przypomnę, że w ISU-122 stosowano de facto dwa rodzaje armat, zgodnych jednak balistycznie. W wozach wcześniejszych serii była to odpowiednio dostosowana armata polowa A-19, z zamkiem śrubowym, ręcznie otwieranym po strzale. W późniejszych montowano armatę D-25, skonstruowaną na bazie A-19 specjalnie z myślą o zastosowaniu w wozach bojowych (wersja D-25T dla czołgów i D-25S dla dział samobieżnych). Różniła się ona nieznacznie krótszą chyba lufą (tego nie jestem pewien) z hamulcem wylotowym i półautomatycznym zamkiem klinowym. Dzięki temu ostatniemu D-25 była półautomatem: energia odrzutu po strzale wykorzystywana była do samoczynnego otwarcia zamka i wyrzucenia wystrzelonej łuski, a zapewne też (tego nie jestem pewien, ale bardzo często się stosuje takie rozwiązanie) napięcia sprężyny mechanizmu, który po załadowaniu (ręcznym) kolejnego naboju sam zamykał zamek.
No i można się zastanawiać, co oznaczała owa "nieprawidłowa praca oporopowrotnika": czy przy kącie podniesienia powyżej 18° zaczynał on wykazywać np. przyspieszone zużycie i awaryjność, czy też (o ile dotyczy to D-25S) przestawał działać ów mechanizm półautomatyczny, zmuszając ładowniczego do ręcznego otwierania zamka i wyjmowania łuski itd.